Spotkałem się z młodymi. Młodymi, ale jakże dojrzałymi. Pierwszy raz od dawna twarzą w twarz, a nie za pośrednictwem ekranu komputera.
Mogłem w końcu bezpośrednio porozmawiać z uczniami szczecińskich szkół. Poznać ich opinię o tym ostatnim, jakże trudnym dla wszystkich, czasie. Okazało się, słyszałem to zresztą wcześniej od nauczycieli, że po tych trudnych pandemicznych, „odizolowanych” miesiącach musimy zaopiekować się młodymi. Musimy być wyrozumialsi dla nauczycieli. Generalnie potrzeba nam wszystkim czasu i dystansu, aby zrozumieć, że przyszłość zależy od naszego nastawienia i konkretnych działań, a debata o zmianach w systemie edukacji i życiu szkół dopiero się rozpoczyna. Wiemy też, że to początek trudnej pracy, jaką będziemy mieli do wykonania, żeby zadbać właściwie o młodzież, która tak bardzo chce powrotu do normalności. Te rozmowy zaowocowały decyzją, by objąć młodych ludzi badaniami wpływu pandemii na emocje i zdrowie psychiczne. Wnioski będą latem, tak żebyśmy mogli przygotować się dobrze do nowego roku szkolnego i kolejnych miesięcy. Musimy zaopiekować się młodymi, bo to nasza przyszłość.